"Sama chemia" można by pomyśleć na pierwszy rzut oka. Kolory naleśników intrygują, jednak nie ma w nich nic sztucznego. Kurkuma, sok z buraka, szpinak. Czary mary. Smak poszczególnych barwników nie jest jakoś specjalnie wyczuwalny, głównie chodzi tu o kolor.
Według przepisu z bloga Weganie.
Składniki (ok. 12 naleśników):
2.5 szklanki mąki (dałam pół na pół pszenną i gryczaną)
500 ml mleka roślinnego (może być też niewegańsko krowio :P)szczypta soli
łyżka oliwy
2 łyżki soku z buraka
łyżeczka kurkumy
dwie porcje mrożonego szpinaku
Przygotowanie:
Mąkę, mleko, sól i oliwę zmiksować na gładkie ciasto, które następnie należy podzielić na trzy porcje. Do jednej dodać kurkumę i wymieszać. To samo zrobić z sokiem z buraka i szpinakiem. Smażyć na niewielkiej ilości oleju.
W kwestii nadzienia panuje totalna dowolność, ja naleśniki podałam z (niewegańskim) twarożkiem.
kolorowe naleśniki pewnie jeszcze bardziej nastrajają pozytywnie :) jeszcze więcej radości z ich jedzenia ;D
OdpowiedzUsuńZrobiłam dzisiaj i wyszły super. Natomiast do przepisu podstawowego dodałam trochę wody, bo wyszły za gęste :)
OdpowiedzUsuńniesamowite naleśniki, świetny pomysł :) wyglądają świetnie!!!
OdpowiedzUsuń